Po stronie wełny... czyli pierwszy wpis, a w nim krótko o tym, kim jestem oraz jak powstawało moje dziecko o nazwie Woolside :-)
To, że lubię dziergać, wydaje się być najlepszym początkiem tej opowieści. Nie mogę powiedzieć, że zajmuję się dzierganiem "od zawsze", ale nauczyłam się robić na drutach dość dawno, to znaczy jeszcze w dzieciństwie. Zbyt dobrze nie pamiętam moich pierwszych robótek, jedno jest pewne: do doskonałości było im bardzo daleko. Wróciłam do drutów już jako dorosła osoba. W pamięci miałam dziergającą babcię, która swoje swetry po prostu wymyślała, więc i ja moje komponowałam "z głowy". Było przy tym dużo prucia i nauki na błędach. Potem dowiedziałam się od koleżanki o dzierganiu na pięciu (!) drutach, wprowadziłam w życie jej krótki instruktaż i wkrótce udało mi się wydziergać swoją pierwszą w życiu parę skarpet! W ten sposób odkryłam (jeszcze nie do końca zdając sobie z tego sprawę) jedną z moich najbardziej ulubionych technik dziewiarskich: pracę w okrążeniach.
Z czasem ośmieliłam się i próbowałam swoich sił w coraz bardziej skomplikowanych projektach. Zaczęłam korzystać z gotowych, dobrze opisanych wzorów dziewiarskich, drukowanych w czasopismach (nie była to jeszcze era tutoriali na You Tube), które udoskonaliły mój warsztat i wzbogaciły go o nowe techniki dziergania i szydełkowania.
W 2014 roku zdecydowałam się pokazać moje hobby światu i uruchomiłam na Facebooku profil rękodzielniczy o nazwie Druty na Okrągło. Specjalizowałam się w dzierganiu skarpet i tych wykonałam przez kilka lat naprawdę sporo! Zaczęłam też projektować maskotki. Zawsze miałam słabość do pluszowych, zabawnych zwierzątek, więc zajęcie to przyniosło mi niezwykle dużo frajdy i satysfakcji. Tworzyłam w tamtym okresie dużo i różnorodnie, spod drutów wychodziły najróżniejsze projekty: czapki, szale, rękawiczki, kolorowe getry, koce, poduchy, dziecięce ubranka, torby, swetry... Zaprojektowałam też kilka wzorów dla marki wełnianych akcesoriów, która wówczas wchodziła na rynek.
Druty na Okrągło funkcjonowały do 2020 roku. Wtedy zdecydowałam się na zmianę nazwy na Woolside, co wiązało się z jednej strony z uruchomieniem butiku na Etsy, międzynarodowej platformie sprzedażowej dla rękodzielników. Z drugiej, zaczęłam bardziej świadomie zwracać się w kierunku czystej wełny, jako mojego ulubionego materiału, co pragnęłam wyrazić w nazwie.
Krok po kroku wyłaniała się i krystalizowała wizja miejsca, w którym pod jednym szyldem jest wszystko, nad czym do tej pory pracowałam i czemu poświęcałam czas, uwagę i serce. Woolside to moja perspektywa, w jakiej postrzegam dziewiarstwo. Świat, którym chcę się dzielić i który chcę rozwijać.
Zapraszam do czytania mojego bloga.
Aga
Komentarze
Prześlij komentarz