"Druty od A do Z" czyli kilka słów o podręczniku do dziewiarstwa ręcznego

 


 Myślę, że każdy szanujący się miłośnik dziewiarstwa ma w swojej bibliotece nieco tzw. literatury fachowej. Nie inaczej jest u mnie. Miło (i praktycznie) jest mieć dokąd zajrzeć i rozwiać wątpliwości, gdy np. podczas realizacji nowego projektu natrafi się na jakiś trudny do rozgryzienia problem techniczny. Nie wspominając o samej przyjemności kartkowania i "poczytywania" książek o tym, co tak bardzo się lubi! Przy śniadaniu, kawce lub w trakcie słodkiego leniuchowania. Szczególnie, jeśli są to pozycje ładnie wydane.

 Od pewnego czasu rozglądałam się za jakimś sensownym wydawnictwem, które byłoby merytorycznym kompendium wiedzy na temat robienia na drutach. Do niedawna korzystałam głównie z wydanej w 2002 roku książki trzech autorek: Bode, Dietze i Steinert "Robótki na drutach. Kurs podstawowy". Świetna pozycja, ale w trakcie tych z górką dwudziestu lat, jakie upłynęły od czasu jej wydania, wiele się wydarzyło na dziewiarskim polu walk. Zapragnęłam uporządkować sobie wiedzę i, co tu kryć, poduczyć się nieco nowych technik.

 Szukałam podręcznika, który w zwięzły, logiczny i przystępny sposób prezentowałby wszystkie najistotniejsze aspekty dziewiarstwa ręcznego: od sposobów nabierania oczek do robótki, poprzez techniki formowania kształtu dzianiny, elementy splotów, metody zszywania oraz wykończenia projektu, po takie zagadnienia jak haft, cerowanie, dorabianie dodatków. Przy czym nie interesowały mnie (dość liczne na rynku) poradniki, zawierające schematy ściegów i opisy wykonania gotowych projektów.

 Zdecydowałam się na zakup dwóch wydawnictw, z których "Druty od A do Z" wydają mi się najbardziej godne uwagi. Do tego stopnia, że postanowiłam podzielić się z Wami moją opinią i wrażeniami po ponad miesiącu użytkowania.

 Na początek garść informacji wydawniczych: do tej pory ukazało się już kilka wznowień tego tytułu, kolejno w latach: 2018, 2020, 2022, 2023 i 2024. Jak poinformowano mnie w Wydawnictwie RM (pod którego szyldem książka trafia na polski rynek księgarski) wszystkie wydania "Drutów od A do Z" nie różniły się od siebie treścią, a jedynie formą okładki. Dodruki były zlecane zgodnie z zapotrzebowaniem czytelniczym, a wszystko wskazuje na to, że było i jest ono spore.

 Polskie wydanie jest tłumaczeniem angielskiego oryginału pt. "A - Z of Knitting", który ukazał się w 2016 roku nakładem Search Press Limited. Tłumaczeniem zajęła się fachowo Agnieszka Chodkowska - Gyurics. Niestety autorzy książki pozostają anonimowi. Wiemy jedynie, że opracowanie jest dziełem kilku osób, gdyż jak informuje nas wydawca (za oryginałem), autor jest zbiorowy.

 Tak czy siak, jak dowiadujemy się ze stopki redakcyjnej, pierwsze wydanie tytułu ujrzało światło dzienne w Australii w 2016 roku za sprawą Country Bumpkin Publications, a dzięki polskim wydawcom z RM możemy się nim  cieszyć na naszym rodzimym, dziewiarskim gruncie od ponad sześciu lat. Jak widać, popularność podręcznika nie słabnie.  

 Treść została podzielona na kilka działów, co ułatwia odnalezienie interesującego zagadnienia. Na wstępie (i nie ukrywam, że tym mnie autorzy ujęli najbardziej) otrzymujemy całkiem sporo informacji na temat historii dzianin robionych ręcznie na drutach. Nie będę Wam zdradzać szczegółów, dość powiedzieć, że mój antropologiczny zwierz został całkiem solidnie podkarmiony, a ciekawość zaspokojona. Co więcej, poczułam ponadczasową więź z pokoleniami rzemieślników dzierżących w dłoniach nie dwa, a pięć drutów... dlaczego? Tego dowiecie się z lektury. Jak również tego, kim była Przędząca Joasia... 

 Dalej mamy kolejno: Zanim Zaczniesz (rozdziały o włóczkach, drutach i innych podstawach, bez których trudno byłoby zacząć dzierganie), Podstawowe Oczka i Metody Pracy (dział nasycony wiedzą techniczną od A do Z), następnie część To Jeszcze Nie Wszystko (o robótkach na okrągło, dzianinach wielobarwnych, ażurach i wielu innych ważnych sprawach). Dalej przechodzimy do działu Wykończenie i Konserwacja (nie ma co ukrywać, nawet najpiękniejszy i najbardziej skomplikowany projekt może stracić swój blask bez właściwego postępowania w trakcie prac wykończeniowych). Na deser mamy Indeks, aby łatwo i szybko odnaleźć frapujący fragment.

 Jak widzicie, podręcznik "Druty od a do Z" zawiera wszystko, co początkujący i bardziej zaawansowani adepci sztuki dziewiarskiej powinni wiedzieć o swojej dziedzinie rękodzieła. Sądzę jednak, że nie to stanowi największy atut tej książki (mimo, że zagadnienia są potraktowane z uwagą i widoczną troską o zrozumienie przez odbiorcę).

 Moim zdaniem książka jest bardzo dobrze skonstruowana pod względem czytelności i przejrzystości. Łatwo się z niej korzysta, gdyż więcej tu fotografii niż opisów. Wszystko jest przedstawione w formie sekwencji zdjęć, które pokazują krok po kroku czynności i ruchy, jakie trzeba zrobić, aby poprawnie wykonać opisywaną operację.

 Całkiem subiektywnie muszę przyznać, że bardziej mi to odpowiada niż rozszyfrowywanie rysunków ze strzałkami, z czym często mamy do czynienia w samouczkach do robótek ręcznych. 

 Ponadto, obok podzielonej na kolumny treści, znajdziemy na kartach książki wyszczególnione ciekawym zabiegiem graficznym Wskazówki. Są to jakby poprzypinane szpilkami karteczki z praktycznymi podpowiedziami, odnoszącymi się do danego tematu.


 Dodatkowo, na marginesach pojawiają się tu i ówdzie krótkie notatki zawierające pomocne objaśnienia. Nie zabałaganiają one zawartości, za to wzbogacają opis. A czasami są ujmująco urocze, jak choćby taka, wydawałoby się, trywialna rada: "Często sprawdzaj stan robótki. Im szybciej wykryjesz błąd, tym łatwiej będzie go naprawić". Co powiecie? U tak przyjaźnie nastawionego nauczyciela chce się pobierać nauki! 

 Miło zaskoczyła mnie także grafika i kolorystyka podręcznika. Okładka jest nasycona wyraźnymi barwami, nie spodziewałam się więc tak spokojnie stonowanego środka. Zdjęcia są wyraźne, a ich czytelność podkreśla białe, czyste tło. Barwy dzianiny przyjazne dla oka i wszystko na przyjemnie matowych stronach. Nieliczne, rozsiane po kartach rysunki, ilustracje i zdjęcia gotowych projektów urozmaicają całość. Która sama w sobie jest nienachalna, merytoryczna i powściągliwa, pozostawiając użytkownikowi przestrzeń do własnych, praktycznych prób oraz błędów. 

 Krótko, zwięźle i czytelnie, tak nazwałabym myśl przewodnią "Drutów od a do Z". A samo wydawnictwo pomocnym vademecum dziewiarskim na zabiegane czasy.

 Aby nie przedłużać: książka już kilka razy okazała się pomocna i jestem przekonana, że będzie wierną towarzyszką moich dalszych, rękodzielniczych poczynań. 

 Pozdrawiam Was serdecznie u progu wiosny, zachęcając do korzystania z literatury przedmiotu, której bogactwo znajdziecie na księgarskich półkach. 

Udanych łowów,

Aga

  



Komentarze